Oświetlenie profesjonalne | zasilanie i sterowania  (2016-11-04)  

Inteligentny dom i biuro według Seed Labs

Założony w Krakowie Seed Labs to jeden z kilku polskich start-upów, które na stałe przebywają w Stanach Zjednoczonych, by działać na szybko rozwijającym się tam rynku inteligentnych urządzeń. Szczególnie mocno interesuje ich tematyka oświetlenia, którego używamy na co dzień w naszych domach, biurach, czy spotykamy w restauracjach.
 
Inteligentne urządzenia działają dziś na wyobraźnię wielu ludzi. Potencjalni konsumenci zachwycają się możliwością sterowania najróżniejszymi domowymi urządzeniami, od lamp i żaluzji, po czajniki czy lodówkę, a przedsiębiorcy, także polscy, proponują rozwiązania oparte na Bluetooth Smart i innych protokołach bezprzewodowych, takich jak ZigBee czy Z-Wave.
 
Seed Labs koncentruje swoje wysiłki na rozwijaniu systemu Silvair, którego bezpośrednim odbiorcą nie są indywidualni konsumenci, a producenci urządzeń. W oparciu o technologię Bluetooth Smart, firma opracowuje rozwiązania mogące zrewolucjonizować rynek oświetlenia. Sercem inteligentnego urządzenia jest software tworzony przez Seed Labs. W przyszłości rozwiązanie Silvair może stać się potężnym systemem, koordynującym współpracę najróżniejszych urządzeń. Ale już teraz jego możliwości są więcej niż skromne.
 
Z szefem działu marketingu Seed Labs, Markiem Wierzbickim, rozmawiamy o potencjale systemu Silvair i całego rynku Internetu Rzeczy.
 
 
 
 
Web.gov.pl: Seed Labs wybrało nieco inną drogę niż większość polskich firm działających w sektorze Internetu Rzeczy. Wasz system Silvair kierowany jest do producentów wszelkiego rodzaju urządzeń: lamp, włączników światła, żaluzji, bram czy przedmiotów gospodarstwa domowego. Sukces będzie więc w pierwszej kolejności zależał od tego, jak bardzo będą oni skłonni do integrowania swoich produktów z Silvair. Dlaczego pańskim zdaniem powinni to robić?
 
Marek Wierzbicki: Jest wiele powodów, dla których producenci powinni wejść do ekosystemu Silvair. Długo by o nich opowiadać. Ważne jest to, że nasze rozwiązanie skierowane jest do producentów urządzeń codziennego użytku. Skupiamy się na ludzkich potrzebach. To, co dziś dostępne jest na rynku, to głównie gadżety, a nie sposoby na rozwiązanie konkretnego problemu. My zaczynamy od oświetlenia, które ma ogromny potencjał. Mówię tu zarówno o urządzeniach związanych z regulowaniem oświetlenia naturalnego, tj. żaluzjach, osłonach itp., jak i sztucznego, przede wszystkim lampach czy sterownikach oświetlenia. Staramy się dotrzeć do producentów, którzy potrafią szybko zbudować masę krytyczną. Nasze kompetencje to głównie software. Producenci wiedzą z kolei, jak te urządzenia wyprodukować. Mają sprawdzone kanały dystrybucji. To jest droga, by wejść do tych domów, restauracji, w których chcemy być. To połączenie producent-Seed Labs to największa korzyść, jaką możemy zaoferować.
 
Już od dłuższego czasu Seed Labs znany był z rozwiązania, które pozwala producentom na wzbogacenie swoich urządzeń o możliwość sterowania nimi za pomocą aplikacji. W jaki sposób od tego rozwiązania różni się system Silvair? Jak istotną jego częścią jest Silvair Control?
 
Podstawową zaletą systemu Silvair jest możliwość prostej rekonfiguracji ustawień całej sieci urządzeń połączonych ze sobą. Telefon dalej może służyć do kontroli ale bardziej przydaje się do konfiguracji włączników, które już tak dobrze znamy. Nasz Silvair Control to nowy rodzaj włącznika, który zbudowaliśmy dla producentów. Silvair Control to rodzaj bezprzewodowego, bateryjnego kontrolera urządzeń, który możemy przykleić w dowolnym miejscu i połączyć z dowolnym urządzeniem z naszą technologią. Taki „reference design” został zaimplementowany przez naszego partnera – Soraa, producenta oświetlenia, który swoje lampy wzbogaci właśnie o ten kontroler. To nie jedyny projekt hardware’owy jaki mamy w ofercie dla producentów.
 
 
 
 
Silvair i działalność Seed Labs w ogóle, to bez wątpienia znak pewnego trendu. Coraz więcej producentów zainteresowanych jest możliwościami Bluetooth Smart i innych bezprzewodowych protokołów. Czy równie mocno zainteresowani są nimi sami konsumenci? Czy nie jest trochę tak, że dość przypadkowo pojawiła się technologia, a producenci próbują ja dopasować do konsumentów?
 
Technologia na pewno nie pojawiła się przypadkowo. Komunikacja radiowa daje mnóstwo możliwości. Ma ogromy potencjał, który cały czas odkrywamy. Bluetooth Smart pojawił się najpierw w kategorii wearables i totalnie ten rynek zdominował. Home automation czy Internet Rzeczy to kolejna kategoria, w którą Bluetooth mocno chce się zaangażować. Bluetooth Smart w porównaniu z innymi protokołów, jak np. Z-Wave, ma mnóstwo zalet z punktu widzenia końcowego użytkownika. Przede wszystkim jest bardzo łatwy w konfiguracji i obsłudze. Jednym z dotychczasowych zagrożeń wykorzystania tej technologii był jego zasięg. Ta bariera będzie zniesiona w momencie pojawienia się Bluetooth Mesh (rodzaj sieci, w której poszczególne jej elementy mogą się ze sobą komunikować bez angażowania jednostki centralnej) jako standardu. Myślę, że przyszły rok to będzie rok Bluetootha, na całym szeroko rozumianym rynku IoT. Jako Seed Labs, bardzo mocno angażujemy się w prace nad rozwojem Bluetooth Smart. Jesteśmy członkiem grupy roboczej Bluetooth Smart Mesh. To grupa firm, która opracowuje wspólne ten standard. Dzięki temu wiemy, co się dzieje z tą technologią i na bieżąco możemy reagować na zmiany. Nasi partnerzy mają zatem pewność, że rozwiązania będzie stabilne i bezpieczne.
 
Jako firma działająca w modelu B2B, w jaki sposób pozyskujecie kolejnych partnerów?
 
W dużej mierze pomaga nam w tym ciągle zwiększająca się świadomość samego Bluetootha. Jeszcze rok temu musieliśmy tłumaczyć czym jest, czym różni się od WiFiZigBee czy Z-Wave. Dziś duże firmy zdają sobie sprawę z potencjału Bluetooth i same szukają rozwiązań opartych o tą technologię. To globalne marki, których nazw nie mogę niestety wymienić. Same rozmowy z takimi partnerami trwają dość długo. Tutaj weryfikacja technologii i drugiej strony jest procesem dość złożonym i wymagającym. To zrozumiałe, bo na potrzeby tej technologii muszą oni często przestawić całą linię produkcyjną.
 
Czy Bluetooth Smart i inteligentny dom to obszary, w których już teraz można osiągnąć zysk, czy raczej coś perspektywicznego, nad czym warto pracować? Jakie są wasze oczekiwania co do debiutu produktów opartych o rozwiązanie Silvair?
 
Ten rynek rozwija się niesamowicie dynamicznie. Żeby osiągnąć sukces, trzeba być cierpliwym i gotowym na zmiany. To nie znaczy, że nie ma miejsca na nowe rozwiązania, choć po piętach depczą duzi gracze. Cała kategoria jest jeszcze nie do końca uformowana, dlatego pewne rzeczy mogą bardzo szybko zaskoczyć, a pewne wymagają dużych nakładów pracy i czasu.
 
Wiele polskich start-upów działających w obszarze Internetu Rzeczy wybiera rynek amerykański. Czy oznacza to, że poza USA nie ma na ten moment zapotrzebowania na urządzenia smart?
 
Na pewno nie jest tak, że liczą się tylko Stany Zjednoczone. Europa i Chiny to także bardzo atrakcyjne rynki choć Chiny wciąż bardziej śledzą to, co dzieje się na Zachodzie. Cena jest dla nich ważniejszym czynnikiem niż innowacyjność. Inaczej jest z Europą – to dojrzały rynek. Systemy automatyki przecież istnieją już od dobrych kilku lat. Teraz mamy boom, bo da się to zrobić taniej i lepiej. Z perspektywy producenta koszty technologii mają znaczenie podobnie jak łatwość w konfiguracji i użytkowaniu. Żeby rozwiązanie przyjęło się na dużą skalę, musi być łatwo przyswajalne.
 
Nawet pobieżna analiza pokazuje, że nad rozwiązaniami typu IoT pracuje wiele polskich firm. Co jest według pana tego przyczyną?
 
To jedna z tych rzeczy, które często słyszę od amerykańskich inwestorów i klientów. „Co jest takiego w Polsce, że oferuje tyle rozwiązań związanych z Internetem Rzeczy, beaconami itp.?” Myślę, że można wskazać dwie przyczyny. Z jednej strony bacznie obserwujemy trendy i wiemy, w którym kierunku podąża świat. Dodatkowo, mamy znakomitych deweloperów i inżynierów. Bluetooth Smart jest prosty w obsłudze dla użytkowników końcowych, ale bardzo wymagający w programowaniu. Stworzenie prostego systemu wymaga ciężkiej pracy wielu osób. Cieszę się, że mamy w Polsce i w naszym zespole kompetentnych ludzi. Praca nad takimi rozwiązaniami to duże wyzwanie dla każdego.
 
 
 
 
By takie urządzenia stały się powszechne w użyciu, nie mogą być zbyt drogie. W jaki sposób rozwiązanie Silvair wpływa na cenę końcowego produktu?
 
Cała technologia Bluetooth jest bardzo konkurencyjna cenowo w porównaniu do Z-Wave i innych protokołów komunikacyjnych. Cena jednak nie jest tu najważniejsza - ważne są wartości, jakie można poprzez to rozwiązanie dostarczyć. Ludzie są w stanie wydać więcej, jeśli zapewnimy im komfort użytkowania i odpowiemy na ich potrzeby. Taką potrzebą może być np. energooszczędność, która może się zwiększyć dzięki inteligentnym rozwiązaniom w przypadku lamp LED. Takie lampy mogą zużywać mniej energii, wymagać mniej nakładów do obsługi i działać kilka lat dłużej.
 
System taki jak Silvair musi być oczywiście prosty i wygodny w użytkowaniu dla konsumenta. Ale z punktu widzenia producenta hardware'u i oprogramowania to duża ilość zmiennych. Konieczna jest aplikacja, łączność z chmurą, funkcjonalne chipy, mikrokontrolery itp. Czy uważa pan, że z punktu widzenia producenta rynek ten stwarza duże bariery wejścia?
 
Pracujemy nad Bluetooth Smart od września 2013 roku. To pokazuje jak bardzo wymagająca jest ta technologia. Protokół komunikacyjny to jedna rzecz, ale warstwa aplikacyjna to zupełnie inna kwestia. Wielu producentów nie posiada tych kompetencji, dlatego szuka silnych partnerów.
 
Jak w tym wszystkim odnajduje się sensoryka czyli np. możliwość mierzenia temperatury, wilgotności, nasłonecznienia, ale także lokalizowanie ludzi i przedmiotów. Czy takie funkcjonalności również mogą się stać częścią Silvair?
 
Cała sensoryka to nieodłączny element środowiska Silvair - np. kiedy jest za ciepło. powinniśmy obniżyć temperaturę w pomieszczeniu. Kiedy jest jasno, możemy przygasić oświetlenie LED-owe i pokryć to zapotrzebowanie korzystając ze światła naturalnego.
 
Na Silvair wielu czeka i wiele się także po tym systemie spodziewa. Czy można już zdradzić, kiedy pierwsze urządzenia, takie jak lampa LED od Soraa, trafią na rynek?
 
Soraa rusza ze sprzedażą swoich produktów już jesienią tego roku. Należy pamiętać, że klientami Soraa są w dużej mierze firmy, np. California Pizza Kitchen, sieci sklepów, hotele itp. Rynek indywidualny czyli np. inteligentne domy, to niewielka część ich oferty. Produkty Soraa w sprzedaży detalicznej będą dostępne na początku przyszłego roku na rynku amerykańskim.
 
Autor: Adrian Senecki
Źródło: web.gov.pl
 

Komentarze: