Marek Kołakowski (LIGHTING.PL): Jaki wpływ na polski przemysł oświetleniowy ma obecna sytuacja?
Marek Orłowski - Prezes Polskiego Związku Producentów Oświetlenia |
Epidemia COVID-19 sprawiła, że polskie firmy oświetleniowy znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Kłopoty firm oświetleniowych wynikają w pierwszym rzędzie ze spadku zamówień od kontrahentów polskich. Ci co realizują zamówienia borykają się z poważnymi kłopotami transportowymi oraz ogromnym wzrostem kosztów podzespołów. Do tego dochodzi brak zapłaty za już zrealizowane dostawy. Docierają do mnie informacje od polskich firm, że kontrahenci zagraniczni nie płacą za już dostarczony towar zasłaniając się tzw. siłą wyższą.
MK: Czy Pana zdaniem kłopoty dotyczyć będą wszystkich produktów, czy tylko wybranych asortymentów produktów?
MO: Moim zdaniem epidemia COVID-19 zahamuje rozwój gospodarki w Polsce i całej Europie, w tym oraz w przyszłego roku. Będzie to miało bardzo negatywny wpływ na polski przemysł oświetleniowy. Dotyczyć to będzie zarówno oświetlenia dekoracyjnego jak też technicznego. Nie ominie to również oświetlenia drogowego. Nieunikniony spadek konsumpcji spowoduje zdecydowanie mniejsze zainteresowanie zakupami oświetlenia do mieszkań. Kłopoty branży turystycznej, handlu i gastronomii drastycznie ograniczą zakupy oświetlenia do tego typu obiektów. Miasta i gminy, w związku z dużymi wydatkami poniesionymi w okresie pandemii koronawirusa, będą musiały ograniczyć inwestycje drogowe, w tym niewątpliwie modernizacje oświetlenia lub budowę nowych.
MK: Czy Polski Związek Przemysłu Oświetleniowego podejmuje jakieś działania, aby zapobiec skutkom przewidywanego kryzysu?
MO: Widząc tę dramatyczną sytuację, Polski Związek Przemysłu Oświetleniowego zrzeszający polskie firmy, najpierw zwrócił się z apelem do rządu, a następnie ze specjalnym pismem do Pani Minister Rozwoju, w którym postuluje wprowadzenie możliwości obniżenia wynagrodzenia w okresie przestoju do minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz obniżenie wymiaru czasu pracy tak, aby przedsiębiorca, u którego wystąpił spadek obrotów, mógł ograniczyć wymiar czasu nie więcej niż do 0,5 etatu. Postulowaliśmy w nim również zaniechanie poboru podatku i składek ZUS od wynagrodzeń. Pismo to wysłane zostało także do Sekretariatu Prezesa Rady Ministrów. Naszym zdaniem brak podjęcia takich działań, spowoduje zapaść branży, zamknięcie zakładów oraz opanowanie rynku przez firmy obce. Podjęliśmy również działania na arenie międzynarodowej.
MK: Co to za działania?
MO: Zanim o tym powiem, warto w tym miejscu przypomnieć, że polskie firmy oświetleniowe osiągnęły bardzo wysoką pozycję na rynku produktów oświetleniowych w Europie i skutecznie, do tej pory, konkurowały zarówno z największymi graczami międzynarodowymi, jak i dostawcami chińskimi. Eksport polskiego przemysłu oświetleniowego to jest prawie 50% jego produkcji.
Wystąpiliśmy do LightingEurope z propozycją, aby ta europejska organizacja zrzeszająca narodowe stowarzyszenia i firmy oświetleniowe, wystąpiła do Komisji Europejskiej z inicjatywą wsparcia produkcji opraw oświetleniowych w Europie. Propozycja nasza świetnie się wpisuje w strategię pomocy przemysłowi europejskiemu, zwłaszcza firmom z sektora MŚP, ogłoszoną 10 marca przez Urszulę von der Leyen. Mimo, że nasza propozycja została poparta przez GIL, francuskie stowarzyszenie producentów sprzętu oświetleniowego, spotkała się bardzo z chłodnym przyjęciem, żeby nie powiedzieć niechęcią. Występowałem w tej sprawie w czasie Walnego Zgromadzenia LightinEurope, które miało miejsce w ostatni piątek i tu ze strony uczestników, ku mojemu zaskoczeniu, padały argumenty, które nie wskazywały chęci rozwijania produkcji w Europie, a tym bardziej wsparcia rozwijania produkcji przez firmy małe i średnie. Mimo to w komunikacie wydanym zaraz po spotkaniu LightingEurope stwierdza, że 80% firm będących członkami tej organizacji to właśnie małe i średnie firmy. Mogę zadeklarować, że nie ustaniemy w naszych działaniach i mam nadzieję, że znajdziemy sprzymierzeńców.
MK: Czy możemy zakończyć naszą rozmowę jakimś pozytywnym akcentem?
MO: Mimo bardzo poważnej sytuacji, chciałbym powiedzieć coś pozytywnego. W czasie wielkiej zarazy trwającej w latach 1665-1666, kiedy Uniwersytet Cambridge był zamknięty, Izaak Newton, przebywając w domu, stworzył rachunek różniczkowy i zobaczył jabłko spadające z jabłoni, co było przyczynkiem do opracowania przez niego teorii grawitacji.
Koronawirus zmieni reguły gry. Dotknie wszystkich. Uzmysłowi nam, że jesteśmy równi i mam nadzieję, że wyzwoli pokłady energii, wzajemnej pomocy, które pozwolą nie tylko przetrwać firmom oświetleniowym ale i rozwinąć przemysł oświetleniowy w Europie. Liczę, że firmy globalne zamiast zwalczać konkurencję małych i średnich firm, w tym firm polskich, zaczną z nimi współpracować dla dobra wspólnego. Liczę na pomoc polskiego rządu dla wszystkich polskich firm bez podziału na większych i mniejszych, ważniejszych i mniej ważnych tak, jak postulował, postuluje i będzie postulował Polski Związek Przemysłu Oświetleniowego.